lutego 21, 2018

Trylogia czasu

Trylogia czasu

Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Strony: Cz.1 - 344, Cz.2 - 368, Cz.3 - 456


Gwendolyn jest niczym się niewyróżniającą szesnastoletnią nastolatką, która jak wszyscy chodzi do szkoły, stara się uczyć, a także posiada jak każdy z nas swoich przyjaciół. Jednak czy tak do końca jest, aby jej życie dalej pozostanie zwyczajnym? Gwen posiada „gen”, który pozwala jej się przemieszczać w czasie, jednak nie była na to przygotowana, nikt nigdy jej nie szkolił w tym zakresie a co najgorsze, wszyscy, którzy by cokolwiek mogli jej powiedzieć na ten temat, są strasznie tajemniczy, zaś także bardzo dziwacznymi charakterami. Co najgorsze to nie ona miała odziedziczyć ten gen a jej kuzynka! Która pewna tego, że to u niej ujawni się ten „talent”, była szkolona do tego aż od małego dziecka, by się teraz dowiedzieć, że wszystko legło w gruzach. Na domiar tego dziewczyna poznaje Gideona, aroganckiego, pewnego przystojniaka, co właśnie sprawia, że mimo tak okropnego charakteru uroda chłopaka nie pozwala dziewczynie się od niego oddalić, zaś on sam niekiedy pojawiał się przelotnie w jej wizjach, gdy to niekontrolowanie przemieszczała się w czasie i spanikowana nie wiedziała, co ma z tym zrobić.

Tak się rozpoczyna nasza historia o młodej Gwen, mimo że na samym początku jest się trudno wgryźć w ową książkę przez podejście autorki do tematu i niekiedy specyficznych niedociągnięć w sytuacjach czyta się ją naprawdę interesująco, swoją przygodą niekiedy tylko udowadnia, że warto przymrużyć, a nawet całkowicie przymknąć na te wady oko, by móc w pełni się cieszyć ciekawą fabułą.

Przez trzy części towarzyszymy dziewczynie w jej przygodach, które może i nie zwalają z nóg jednakże całość (Czyli trzy tomy), sprawiają, że jest to pozycja, od której jest ciężko się oderwać aż do samego końca, gdy się ją czyta. Po prostu chce się dokończyć tę historię i zobaczyć jak losy się potoczyły i co takiego może się w takiej książce wydarzyć.

Jedyne co mnie też przygniotło trochę w książce, to zbyt mocno rozbudowany wątek miłosny zaprezentowany w drugiej odsłonie trylogii, gdzie to bohaterka wręcz aż zanadto przejmowała się, gdy coś złego się między nimi działo czy nawet chłodno na nią spojrzał. Był swojego rodzaju przerost, nad którego treścią nie potrafiłam przegryźć aż do końca owej części.


Jednakże tak jak wspomniałam wcześniej i tutaj znów o tym napomnę, że pomimo takich wad, jest to ciekawa książka, a akcja połączona z podróżą w czasie i tym, że jest strażniczką czasu, której zadaniem jest chronić, by bieg wydarzeń był zachowany, jak go historia napisała, sprawia, że jest to jeden z największych powodów, aby sięgnąć i nie oderwać się w połowie od lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Podróż do krainy książek , Blogger