Tekst
Autor: Dmitry Glukhovsky
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368
Dmitry Glukhovsky swoją nową książką wielce zaskoczył swoich
fanów, ale również grono czytelników, które na pewno go kojarzy z takich
pozycji jak trylogia Metra czy Futu.re, które również znalazły wiele swoich
odbiorców. Jego styl i treść, jaką prezentuje, na przestrzeni lat się
zmieniała, jego język pisarski dojrzał, a sam w swoich dziełach zawierał coraz
to ciekawszą akcję, która w moim odczuciu właśnie taka była. Teraz zaś schodzi
bardziej na Ziemie i przedstawia nam książkę bardziej uwzględniająca problemy
rzeczywistego świata. Poruszył bardzo ciekawy wątek, którym jest to, że
posiadając czyjąś komórkę, tak naprawdę wiemy o nim wszystko i w internecie nie
będzie to żaden problem, aby się pod niego po prostu podszywać i to z wielką
skutecznością.
Głównym bohaterem lektury jest Ilja Goriunow, były więzień,
który stara się wrócić do rzeczywistości, szarej, na wszelki sposób ponurej i
bez planów na przyszłość wiedząc, że dla byłego skazańca nie ma miejsca w
społeczeństwie i nie ma co liczyć na to, że będzie inaczej i w tym przypadku.
Wszystko jednak zmienia jeden dzień, kiedy to w jego ręce dostaje się iPhone, w
którym skrywa się cyfrową „duszę” osoby, która ją posiadała, kontakty,
wiadomości, wszystko, czego można zapragnąć. Bez problemu przechwycą tożsamość
owej osoby i bawi się jej kosztem w internecie, przecież nikt nie wie, że to
naprawdę on. Cała ta „zajawka”, jaką wokół tego miał sam Ilja sprawiło, że
coraz bardziej go to wciągało i nieodparcie pragnął jeszcze więcej.
Pełna emocji książka, która swoją tematyką na pewno znajdzie
wielu odbiorców nawet wśród osób, które nie polubiły poprzednich utworów
autora. Ta książka jest w ogóle inna, porusza temat współczesnego świata,
granicy prywatności w sieci, szacunku do czyjejś tożsamości, którą jak widać,
tak lekkomyślnie można komuś w internecie zabrać. Sprawia to, że zmusza nas to
do przemyśleń porządnych mocnych, nawet i na długie chwile nas zatracających w
myślach. Następna udana pozycja w wykonaniu Dmitra, jednak ma wielkie wrażenie,
że czas, w którym się to dzieje, czyli teraźniejszość, nie pozwoliła pisarzowi
do końca rozwinąć wątku, tak jak chciał. Tak jakby granice współczesności go
blokowały. Jednak mimo tego przeczucia jest i tak warta, by po nią sięgnąć i
zobaczyć jak autor poradził sobie z takim niecodziennym tematem poruszanym w
owej literaturze.
Może kiedyś sięgnę po tę książkę, ale teraz za dużo innych czeka. ;)
OdpowiedzUsuń